J-music*? Wcale nie badziewie!

Claire

No właśnie. Większość ludzi twierdzi, że japonska muzyka jest badziewiem chociaż nigdy nie słyszeli jej na uszy. I to jest błąd. Japońska muzyka fascynuję mnie od mniej więcej 10 roku życia. Pierwszą piosenką jaką usłyszałam było Dearest Ayumi Hamasaki. Zakochałam się w tej piosence i słucham jej do dziś. Mniej więcej rok temu poznałam Kanę. Od tamtej pory regularnie odwiedzam jej stronę internetową. Nie wiem co jest złe w japońskiej muzyce. Tak na serio moja przygoda z Japonią zaczeła się od emisji pierszego odcinka Czarodziejki z Księżyca. Miałam wtedy chyba 4 lata. Jak skończyłą się emisja Sailor Moon oglądałam czasem inne japońskie "bajki"** ale to wszystko przeszło. W wieku 8 lat wszystko wróciło przez moich kuzynów. Przywieźli mi teledyski z Sailorkami. I ogarneła mnie mania. Do tej pory zbieram karteczki z Czraodziejkami. Także dzięki moim kuzynom zaczeła się moja przygoda z Angel Sanctuary i Naruto. Dzięki nim jestem znowu normalna. A wracając do tematu. W moim gimnazjum będzie chodziła ze mną do klasy dziewczyna, którą dziewczyny wyśmiały za to, ze słucha japońskiego rocka. Nie wiem co w tym jest śmiesznego. Jak one słuchają Blog 27 czy Tokio Hotel. Co wy o tym myślicie?
Moje blogi o J-music:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

*Japońska muzyka. Rodzaje: J-rock (japoński rock) J-pop (japoński pop)
**Napisałam bajki w nawiasie bo tak naprawdę to Anime. Nie mam zamiaru siebie ośmieszać

Claire

[link widoczny dla zalogowanych]
Początek jednej z piosenek Kany
[link widoczny dla zalogowanych]
Ayumi Hamasaki - Dearest (cała)

Monik

Jakoś nie mam zbytniego doświadczenia z muzyką japońską. Chociaż prawie wszystkie piosenki z "Naruto" mi się podobały Smile

Claire

To dobrze XD