Autor |
Wiadomość |
majka
Moderator
Dołączył: 22 Cze 2005
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: Nie 17:51, 24 Lip 2005 Temat postu: wypadki |
|
|
Zawsze kiedy zaczynam ten temat to wiele osób ma mnóstwo rzeczy do powiedzenia. A chodzi o to czy mieliście jakiś wypadek, albo coś takiego, że jeszcze chwila i już moglibyście nie żyć? Albo po prostu coś ciężkiego? Ja np. do dzisiaj mam na nodze wypalony ślad po takich widełkach od ogniska (chyba wiecie o co chodzi?) Albo w górach kiedy poślizgnełam się na kamieniach i tylko jakiś chłopak który szedł przede mną mnie złapał. Albo kiedy piorun uderzył bardzo blisko mnie, bo ja taka mądra w trakcie burzy odpoczywałam sobie przed podwórkiem. Dużo jeszcze tego było, niektóre rzeczy takie, że nawet trudno w to uwierzyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ewa
Moderator
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pudełka:D
|
Wysłany: Pon 10:28, 25 Lip 2005 Temat postu: |
|
|
a ja głównie się oparzałam. To tatuś wylał na mnie gorącą wodę, to dotknęłam we Wszystkich Świętych gorący znicz, albo w Wigilię dotknęłam gorącego garnka. Dużo tego było.
Albo na zielonej szkole spadłam z łóżka i koleżanka by mnie prawie nadrepnęła... No, to ostatnie może nie było takie okropne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wera
Moderator
Dołączył: 25 Cze 2005
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 10:49, 25 Lip 2005 Temat postu: |
|
|
a mi w wieku 3 lat zachciało się jeździć na rowerze i złamałam rękę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natka
Administrator
Dołączył: 21 Cze 2005
Posty: 2175
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 16:09, 25 Lip 2005 Temat postu: |
|
|
Nie, tylko raz przelacialam przez szybę i zawisłam brzuchem na odlamkach szkla...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ela
Moderator
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Skarżysko
|
Wysłany: Pią 17:38, 29 Lip 2005 Temat postu: |
|
|
Nie pamiętam ile wtedy miałam lat, ale chyba tak gdzieś ok. 8 lat. Rodzice mi nie pozwolili wyjść na rower, ale ja ich nie posłuchałam i poszłam. Jeździłam sobie po ulicy i pare osób też sobie jeździło. Nagle skręcam, a z góry na mnie jedzie bardzo szybko kolega. No i oczywiście był wypadek. Ja tego nie widziałam, ale inni mówili, że się zderzylismy a jego rower przeleciał nade mną.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ela dnia Nie 19:30, 30 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dajla
Moderator
Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 11:35, 03 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Dobrze pływam, nie mam z tym problemu, jednorazowo potrafię przepłynąć kawałek, a jednak...
Byłam wtedy w Hiszpanii. Ja i mama stałyśmy w wodzie. Tata fotografował. Ostrzegł nas, że idzie duża fala - zaczęłyśmy uciekać, ale zamiast bokiem to plecami - a ja taka mała, niepozorna ( ) to mnie wciągnęło (gdy fala uderza o brzeg wraca z powrtotem do morza). Ale tatuś stał w pogotowiu (a jeszcze trochę i podszedł by ratownik... )
A drugi raz nie był taki tragiczny, ale stracha nam narobił. Wracaliśmy samolotem z Cypru, przelatywaliśmy właśnie nad morzem, gdy stweardesy poczuly dym - nie tylko one. Prawdopodobnie jakiś głupek postanowił zapalić... Ale stracha nam narobiło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vampirzyca
Uczeń
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lubin
|
Wysłany: Czw 19:00, 04 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
No, raz miałam wypadek jak jechałam autobusem. Chyba jakoś w maju...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monik
Moderator
Dołączył: 22 Cze 2005
Posty: 2190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: z Gdańska
|
Wysłany: Czw 19:55, 11 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Nie miałam zbyt poważnych wypadków....
Pewnego dnia na basenie skurcz mnie złapał (prawa noga). Nik mi nie pomógł! Byłam na tyle mądra, żeby wyjść z basenu i sie nie utopić. Natka toatalnie mnie wtedy olała . Nawet by nie zauważyła że sie tpię...
Raz grając w siatkówkę (w domu) z bratem, rozwakliłam sobie głowę o kaloryfer. Dostalam wtedy zastrzyk w głowę ( zero paniki, oznak bólu itp.).
To nie było niebezpieczne tylko smieszne. Huśtałam się na hustawce wysoko. Postanowiłam skoczyć. Źle wybrałam moment - własnie się cofalam, a nie leciałam do przodu. No i skoczyłam. Był to chyba najdłuższy skok w historii Prawie, w odległe o kilka dobrych metrów, drabinki nie wpadlam. Następnego dnia w piasku był jeszcze ślad (taki jak kontury zwłok ).
Kilka razy na schodach się glebnelam. Raz na kolanach ze schodów zjeżdżałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natka
Administrator
Dołączył: 21 Cze 2005
Posty: 2175
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 20:50, 11 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Byłas na tyle mądra, żeby wyjść z basenu? minutę stałas ze skwaszoną miną w wodzie i nie myślałaś powiedzieć. Co ja jestem, wrózka, że wiem, kiedy Cie skórcz złapie? Jak się zorientowałam, nawet jak powiedziałam, żebyś wyszła, to jeszcze 15 sekund stałas i się na mnie gapiłaś. To pdeszłam, a ty dopiero wtedy wychodzilaś z basenu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|