Forum Forum na wiele tematów Strona Główna
->
Pogaduchy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Organizacyjne
----------------
Pytania
Ogłoszenia
Zainteresowania
----------------
Muzyka
Wasze zwierzaki
Literatura i komiks
Film
Komputery i Internet
UFO i zjawiska paranormalne
Sport
Kawały
Rozrywka
Forum ogólne
----------------
Wasza twórczość
Moda i uroda
Ploty
Dojrzewanie i zdrowie
Miłość i przyjaźń
Pogaduchy
Słownik Wyrazów Nowych
Tylko i wyłącznie LOST!
----------------
Odcinki
Postacie
Aktorzy
Galeria
Wszystko inne ;)
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Natka
Wysłany: Czw 20:50, 11 Sie 2005
Temat postu:
Byłas na tyle mądra, żeby wyjść z basenu? minutę stałas ze skwaszoną miną w wodzie i nie myślałaś powiedzieć. Co ja jestem, wrózka, że wiem, kiedy Cie skórcz złapie? Jak się zorientowałam, nawet jak powiedziałam, żebyś wyszła, to jeszcze 15 sekund stałas i się na mnie gapiłaś. To pdeszłam, a ty dopiero wtedy wychodzilaś z basenu...
Monik
Wysłany: Czw 19:55, 11 Sie 2005
Temat postu:
Nie miałam zbyt poważnych wypadków....
Pewnego dnia na basenie skurcz mnie złapał (prawa noga). Nik mi nie pomógł!
Byłam na tyle mądra, żeby wyjść z basenu i sie nie utopić. Natka toatalnie mnie wtedy olała
. Nawet by nie zauważyła że sie tpię...
Raz grając w siatkówkę (w domu) z bratem, rozwakliłam sobie głowę o kaloryfer. Dostalam wtedy zastrzyk w głowę ( zero paniki, oznak bólu itp.).
To nie było niebezpieczne tylko smieszne. Huśtałam się na hustawce wysoko. Postanowiłam skoczyć. Źle wybrałam moment - własnie się cofalam, a nie leciałam do przodu. No i skoczyłam. Był to chyba najdłuższy skok w historii
Prawie, w odległe o kilka dobrych metrów, drabinki nie wpadlam. Następnego dnia w piasku był jeszcze ślad (taki jak kontury zwłok
).
Kilka razy na schodach się glebnelam. Raz na kolanach ze schodów zjeżdżałam
Vampirzyca
Wysłany: Czw 19:00, 04 Sie 2005
Temat postu:
No, raz miałam wypadek jak jechałam autobusem. Chyba jakoś w maju...
Dajla
Wysłany: Śro 11:35, 03 Sie 2005
Temat postu:
Dobrze pływam, nie mam z tym problemu, jednorazowo potrafię przepłynąć kawałek, a jednak...
Byłam wtedy w Hiszpanii. Ja i mama stałyśmy w wodzie. Tata fotografował. Ostrzegł nas, że idzie duża fala - zaczęłyśmy uciekać, ale zamiast bokiem to plecami - a ja taka mała, niepozorna (
) to mnie wciągnęło (gdy fala uderza o brzeg wraca z powrtotem do morza). Ale tatuś stał w pogotowiu
(a jeszcze trochę i podszedł by ratownik...
)
A drugi raz nie był taki tragiczny, ale stracha nam narobił. Wracaliśmy samolotem z Cypru, przelatywaliśmy właśnie nad morzem, gdy stweardesy poczuly dym - nie tylko one. Prawdopodobnie jakiś głupek postanowił zapalić... Ale stracha nam narobiło
Ela
Wysłany: Pią 17:38, 29 Lip 2005
Temat postu:
Nie pamiętam ile wtedy miałam lat, ale chyba tak gdzieś ok. 8 lat. Rodzice mi nie pozwolili wyjść na rower, ale ja ich nie posłuchałam i poszłam. Jeździłam sobie po ulicy i pare osób też sobie jeździło. Nagle skręcam, a z góry na mnie jedzie bardzo szybko kolega. No i oczywiście był wypadek. Ja tego nie widziałam, ale inni mówili, że się zderzylismy a jego rower przeleciał nade mną.
Natka
Wysłany: Pon 16:09, 25 Lip 2005
Temat postu:
Nie, tylko raz przelacialam przez szybę i zawisłam brzuchem na odlamkach szkla...
Wera
Wysłany: Pon 10:49, 25 Lip 2005
Temat postu:
a mi w wieku 3 lat zachciało się jeździć na rowerze i złamałam rękę
ewa
Wysłany: Pon 10:28, 25 Lip 2005
Temat postu:
a ja głównie się oparzałam. To tatuś wylał na mnie gorącą wodę, to dotknęłam we Wszystkich Świętych gorący znicz, albo w Wigilię dotknęłam gorącego garnka. Dużo tego było.
Albo na zielonej szkole spadłam z łóżka i koleżanka by mnie prawie nadrepnęła... No, to ostatnie może nie było takie okropne
majka
Wysłany: Nie 17:51, 24 Lip 2005
Temat postu: wypadki
Zawsze kiedy zaczynam ten temat to wiele osób ma mnóstwo rzeczy do powiedzenia. A chodzi o to czy mieliście jakiś wypadek, albo coś takiego, że jeszcze chwila i już moglibyście nie żyć? Albo po prostu coś ciężkiego? Ja np. do dzisiaj mam na nodze wypalony ślad po takich widełkach od ogniska (chyba wiecie o co chodzi?) Albo w górach kiedy poślizgnełam się na kamieniach i tylko jakiś chłopak który szedł przede mną mnie złapał. Albo kiedy piorun uderzył bardzo blisko mnie, bo ja taka mądra w trakcie burzy odpoczywałam sobie przed podwórkiem. Dużo jeszcze tego było, niektóre rzeczy takie, że nawet trudno w to uwierzyć.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin