Autor |
Wiadomość |
Monik |
Wysłany: Wto 9:35, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
Takiego szantażu nie przyjmuję. Już wolę zostać z(a)bita  |
|
 |
majka |
Wysłany: Pon 22:53, 26 Cze 2006 Temat postu: |
|
Musisz zaprosić pewnego pana to Natka powinna Ci wybaczyć :p |
|
 |
Monik |
Wysłany: Pon 21:39, 26 Cze 2006 Temat postu: |
|
Pasowali i to jeszcze jak! Dziwię się, że nie poprosił ją o wolnego (albo ona jego) .
Mam przeczucie, że niedługo zginę. Niech mnie ktoś przed Natką uratuje! |
|
 |
Dajla |
Wysłany: Pon 20:04, 26 Cze 2006 Temat postu: |
|
Napisałam, że nie pamiętałam - to czas przeszły, Natko!
No fakt, tak to zabrzmiało, ale przyznaj, że byście do siebie z Dziubolem pasowali - razem tak tańczyć Monik na pewno mnie poprze  |
|
 |
Natka |
Wysłany: Pon 13:57, 26 Cze 2006 Temat postu: |
|
Napisałaś to tak, że wygląda to jakbym tańczyła z Dziubolem....
A monik tańczyła z Marcinem. Jak mozesz nie pamiętać!  |
|
 |
Dajla |
Wysłany: Pon 13:16, 26 Cze 2006 Temat postu: |
|
Jeju... Ja nawet nie pamiętałam z kim Monik tańczyła
Ja na swojego partnera narzekać nie mogę, bo chciałam z nim tańczyć
Na dyskotece fajnie było, choć to było raczej zakończenie tylko dla naszej klasy, bo tylko my się bawiliśmy, a reszta jadła
No i super taniec Dziubola i Natki  |
|
 |
Natka |
Wysłany: Pon 11:45, 26 Cze 2006 Temat postu: |
|
Wiesz, ja miałam mieć na początku fajnego (eksmiłośc Monik )
Ale dzień wcześniej zmienili mi na takiego głąba, co to tańczyć nie umiał i miałam mu pomóc w załapaniu tego cholernego poloneza |
|
 |
Monik |
Wysłany: Pon 11:26, 26 Cze 2006 Temat postu: |
|
Zawsze jakis plus  |
|
 |
majka |
Wysłany: Nie 22:03, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
Ja partnera do poloneza sama sobie wybrałam, więc był całkiem fajny... Jedyny któremu nie pociły się ręce...  |
|
 |
Monik |
Wysłany: Nie 21:25, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
Ja partnera do poloneza kiepskiego miałam, ale nie tak strasznego jak Natka. jedzenie było beznadziejne. Dyskoteka świetna. Najlepsze było jak nauczyciele wyszli i zaczęli tańczyć, niezła beka była. Troche wcześnie się skończyło, ale i tak prawie chodzić nie mogłam. Miłe wspomnienia i tyle... |
|
 |
bravulka |
Wysłany: Sob 21:18, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
Mój Bal na koniec VI klasy był równo rok temu i do dzisiaj pamiętam świetną zabawe... Tańczyłam PoLoNeza No na próbach to zlewy były totalne... Zawsze kupa śmiechu nam towarzyszyła
Część artystyczna no fajna, fajna... I na koniec musiałam śpiewać piosenke Wtedy to moja mama pierwszy raz słyszała jak śpiewam
Ale wiadomo najlepsza była dyskoteka Ooojć co tam sie działo  |
|
 |
Natka |
Wysłany: Sob 20:29, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
Taaaa... Ja już nie będę nic pisać, bo poloneza taczyłam z takim przygłupem...
Ale dyskoteka potem była fajna  |
|
 |
majka |
Wysłany: Sob 18:41, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
Pamietam, że było fajnie, jak nigdy.... To był chyba najlpeszy tydzień z moją kochaną klasą...
Zaczęło się chyba o 17 albo 18... Tego juz tak nie pamietam...
No mniejsza o to. Na początku jak zawsze powoli się rozkręcało, ale później było coraz fajniej. Nauczyciele zwinęli sie gdzieś na górę (mieliśmy to w szkole) a my bawiliśmy się... Jakoś tak nagle wszystkim zachciało się jeść... Mieliśmy pod ścianą taki szwedzki stół zrobiony (na krzesła miejca nie chcieliśmy tracić, wiec ściema ze szwedzki) tak sobie jedliśmy...później ktoś rzucił we mnie chyba brzoskwinią. Później dostałam jeszcze winogronami... No i jak spojrzałam na innych, to nawet się ucieszyłam, ze nie dostałam ciastem... Nagle wszystko (troszke z moim udziałem) zniknęło ze stołów, i to nawet było śmieszne, chociaz jak sie czyta, to wcale na smieszne nie wyglada... I nagle wchodzi taka jedna pani... pamiętam to jakby wydarzyło się dziś...
A później powiedziała, że daje nam 10 minut na posprzątanie tego wszystkiego, przychodzi dyrektorka i konczymy bal (było dopiero około 20) No i wszyscy nagle zaczęli sie uwijać, zapełniliśmy wszystkie kosze na śmieci, to co jeszcze wyglądało dobrze położyliśmy na talerze
Przyszła dyrektorka, pochwliła, że zachowujemy sie porządnie, powiedziała, zebyśmy się bawili a nie tylko jedli...
Skończyło się juz trochę po północy, wracałam na boso, bo nogi mnie bolały.... No ale oprócz tego to było jeszcze pare rzeczy które zapamiętałam...
Ojciec naszego kolegi przyszedł tam, troche wypił i prosił nas (znaczy dziewczyny) do tańca... Adam (syn tego gościa) poszedł na korytarz, popłakał się i nie chciał wrócić
Też bym nie wróciła... No ale go pocieszyłam.... Wrócił.
Nie chce mi sie pisać. A ten bal to był naprawde fajny, oprócz kilku sytuacji... Normalny jak każdy.... A ja miałam taką ładna sukienkę... W którą już się nie mieszczę...  |
|
 |
bravulka |
Wysłany: Sob 18:13, 24 Cze 2006 Temat postu: BaaL |
|
JaK wspominacie swoje zakończenie 6 klas
Chodzi mi o wrażenia z balu i takie tam...  |
|
 |